Komentarze: 0
znowu przeżyłam sytuacje która bardzo mnie dotknęła. dzisiaj, pierwszy dzień po świętach gdzie wróciłam do szkoły, właściwie na uczelnie. czy naprawde musisz mi to robić? czy to daje ci ulge? lepiej sie czujesz potem? bo co myślisz że masz rację. myślisz że to co mówisz jest słuszne. niby tak, ale nie dla wszystkich jest to takie łatwe. musisz mnie dobijać? obdzierać mnie z czegoś czego nie mam prawie wcale - czyli z pewności siebie. przecież wiesz że nie jestem pewna siebie. nie umiem być taka jak wszyscy. a wszyscy tego oczekują. każą się dostosować . a kto wymyślił że ma być tak , nie inaczej.? kto ustalał te wszystkie reguły? naprawde tak mnie nie znasz? przecież jesteśmy koleżankami. znamy się trzy lata. to niby niewiele, ale troche powinnaś mnie znać. ja nie mówie ci że masz robić to, czy to. nie naciskaj. to mi nie pomaga. bardziej dołuje. potem przez kilka dni nie moge dojść do siebie i nienawidze sie. nie moge spac, ciągle płacze, ale oczywiście jak niekogo nie ma w pobliżu( bo właśnie taka jestem, nie mówie o czym co mnie dotyka). nie możesz mnie wesprzeć? prosze........ potrzebuje kogoś kto da mi wsparcie. nie zdołuje, sprawi że trace sens swojego życia. koleżanki.... czy to jeszcze aktualne??? może już nie chcesz mnie widywać? tak cie wkurzam? nie wiesz że są różni ludzie, różne charaktery. ? nie wiesz, naprawde............? wiesz..., przecież wiesz.. tym bardziej że pisałam wam. nie zrozumiałaś, nie chciałaś tego zrozumieć, nie chciałaś mnie zrozumieć. pewnie myślisz że nie przejmuje się, że spływa to po mnie, że za chwile nie pamiętam. mylisz się. jest mi źle. jestem pesymistką. introwertyczką. flegmatyczką. same wady, wiem. ale takimi sytuacjami nie sprawisz że z dnia na dzień sie zmienie. że ty mnie nauczysz, zmienisz. nie.. to tak nie działa. ludzie się nie zmieniają. chyba że nieznacznie. może gdy mają wsparcie, chłopaka, dziewczynę, czy rodziców którzy naprade cie wspierają. wtedy jesteś pewny siebie. jesteś wygranym. żyjesz....... a to co sie stało dzisiaj ...bardzo sie zdziwiłam, nawet nie wspaomniałyście że idziecie, po prostu poszłyście, nie oglądając sie za siebie. co to miało znaczyć. że gardzicie mną. no to sie udało. poczułam sie kompletnie olana, niepotrzebna. zgaszona. chciało mi się płakać. już mnie nie tolerujecie. nie chcecie mnie w grupie. sorry. wytrzymajcie jeszcze 27 dni. tyle zostało do końca roku. i pewnie już nigdy sie nie zobaczymy, na pewno nie z tobą. bo nie bedziesz chciała. bo nie znoszisz że nic nie mówie, że nie umiem pokazywać emocji. że sie nie udzielam. przykro mi, bo ja naprawde cie lubie, nie chce żeby to wyglądało ze tylko biore nic nie daje. nie umiem okazać ze mi zależy. powiedz o co ci chodzi dokładnie, a nie w taki sposób. nie tak.....................to boli, to bardzo boli..............................................................znowu czuje sie niepotrzebna. niewartrościowa. zawadzająca. głupia. niedobra. prosze....................................................