Komentarze: 0
nie wiem.. nie umiem... nie rozumiem... zycie. ciezka cdpowiedzialnosc. kazdy jest wszechswiatem. ciekawe... szkoda ze ja nie jestem.. wydaje mi sie ze ze n mnie nie rozumie. od jakiegos czasu wszyscy chca zebym sie zmienila. wszyscy mowia mi i to wprost ze nie moge byc taka jaka jestem. ze nie moge tak zyc. wszyscy wiedza niby jaka jestem. ze tego nie zrobie, czy tamtego. jak moga to wiedziec skoro ja sama tego nie wiem, nie wiem czy bede w stanie to zrobic czy nie. czy naprawde nie mam prawa zyc? czy musze byc taka jak inni? czy nie moge byc soba? czy wy nie widzicie ze ja tez mam uczucia? czy naprawde myslicie ze jesli dowalicie mi i powiecie masz byc taka to ja sie nagle taka zrobie? czy jesli jakis czlowiek choc w malym stopniu rozni sie od innych jest gorszy i musi przerobic sie na tych " lepszych"? a tak wszedzie mowia ze ze rorodnosc jest ok, ze kazdy ma prawo byc inny i taki jak chce. naprawde.... naprawde to nie sadze.... kazdy ma byc zblizony do innych inaczej jest gorszy i nie ma prawa tak zyc i chyba w ogole bo inaczej beda cie gnebic tak dlugo jak zechca, a jesli ktos jest slabszy i cos sobie zrobi to powiedza ze czemu, przeciez, mogl zyc, mogl roboc co chce, nikt mu nic nie mowil.... hipokryci...